No, ni uwaga normalnie siem ogłosić, że zabijam w sobie lenia, no znacyz próbuje, skutki jakie są widać. Ostatnie dwa dniu... hum ? Zobaczmy: wstaję rano, pierdu pierdu pierdu, 16-21- plluszowy króliś, 22-24 kartka. Idę spać styrana. Wstaję rano, pierdu pierdu pierdu, wiążę krawat na multum sposobów (podwójny Cambridge najlepszy :]), pierdu pierdu, piekę ciacha, robię zdjęcia, a potem pierdu pierdu :D.
No podsumowując ciągle jestem zmęczona, zła i chora, ale nie jest aż tak źle.
FIN, THE END, KONIEC
It's time to